Rowerowe wczasy z rodziną – powrót po samochód.

Rowerowe wczasy z rodziną – powrót po samochód.

Pięknie się jechało z rodziną i nie zamieniłbym tego na nic innego, jednak od wielu lat gra mi w duszy ultra.  Nadszedł mój czas.  Pobudka o 3:15.  Sześciogodzinny sen tylko dwa razy przerwany. Jak na moje wyjazdy to naprawdę dużo.  Od razu robię kawę i...
Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień piąty. 

Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień piąty. 

Powtarzamy schemat z poprzedniego dnia. Wstajemy o 04:45, a przynajmniej mamy tak nastawiony budzik.  Jedna, czy tam dwie drzemki i już na nogach. Tym razem Jagna pospała trochę dłużej, a później przygotowywała ze mną śniadanie.  Niestety nie udało nam się...
Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień czwarty. 

Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień czwarty. 

Z powodu braku słońca podczas zachodu… w poprzednim dniu udaliśmy się wcześnie do domu.  Tam oporządzenie rzeczy i szybko w kimę.  Budzik nastawiony na 4:45.  Wstajemy, a na dworze ciemno i mocno wieje.  Damy radę jechać, bo wieje tutaj cały...
Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień trzeci. 

Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień trzeci. 

Po poprzednim ciężkim dniu wypadałoby się wyspać, więc wstaliśmy po jakichś 5 godzinach.  Marta spała niestety mniej, bo Jagnie jakoś tak nie było po drodze z snem.  Robiąc kawę i śniadanie świtało mi po głowie, że dzisiaj musi być lepiej. Nie możemy się tak...
Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień drugi. 

Rowerowe wczasy z rodziną (R10) – dzień drugi. 

Budzik zadzwonił o 5:00.  Ach wczasy, człowiek wypocznie w te szalone prawie 6 godzin snu.  Tym razem rzeczy jakby lepiej ogarnięte, chociaż i tak mamy co robić.  W hotelu był ekspres przelewowy.  Zrobiłem 1,5 litra pysznej kawy i cały budynek nią...